Temat numeru
nr 4 (190) kwiecień 2023

Codziennie na nowo trzeba uświadamiać sobie wyjątkowość drugiej osoby i rozwijać miłość, mówiąc jej o tym.

Bogna Białecka

Prosta droga do serca

Na początek osobista nuta. W tym roku obchodzimy 25-lecie małżeństwa i patrząc na te wszystkie lata, widzę, że nigdy nie doświadczyliśmy w nim nudy czy znużenia rutyną. Jak to zrobiliśmy? Myślę, że ważnymi elementami są wspólna wiara (system wartości), wielodzietność (trudno się nudzić z czwórką dzieci) i wspólna pasja – śpiew muzyki dawnej (co robimy razem z mężem już niemal 30 lat). Jednak każde małżeństwo ma swoją drogę i na swój sposób buduje miłość, więc to nie jest uniwersalna recepta.

 

Czterech jeźdźców apokalipsy rozwodu

Możemy jednak popatrzeć na wyniki badań nad trwałymi, szczęśliwymi małżeństwami i sprawdzić, czy mają one jakieś cechy charakterystyczne odróżniające je od małżeństw nieszczęśliwych lub tych, które się rozpadają. Tematyką tą zajmuje się John Gottman, emerytowany już profesor University of Washington w Seattle. Dwa jego małżeństwa skończyły się rozwodem, dopiero trzecie (zawarte ponad 30 lat temu) trwa do dziś. Co ciekawe, Gottman najpierw zdobył wykształcenie z zakresu matematyki oraz fizyki i przez wiele lat pracował jako wykładowca przedmiotów ścisłych. Dopiero w latach 80. zdobył tytuł profesorski z dziedziny psychologii. Jaki wpływ na zajęcie się tą tematyką miało jego życie osobiste? Możemy jedynie się domyślać, że był zainteresowany zbadaniem uwarunkowań trwałego małżeństwa nie tylko akademicko.

Gottman zidentyfikował cztery podstawowe sygnały świadczące o kryzysie małżeńskim:

  1. Nadmierny krytycyzm zamiast zdrowego konfliktu, którego celem jest rozwiązanie problemu. W parze dominują wzajemne oskarżenia połączone ze zrzucaniem z siebie odpowiedzialności. To zawsze wina drugiej strony – cokolwiek by zrobiła ta druga osoba, jest źle lub niewystarczająco dobrze.
  2. Pogarda sarkazm, cynizm, przewracanie oczyma, kpina, złośliwe dowcipy, obgadywanie małżonka za plecami – to wszystko jej manifestacje. Gottman nazywa pogardę najbardziej śmiertelnym jeźdźcem małżeńskiej apokalipsy, gdyż kryją się pod nią odraza, obrzydzenie. W rezultacie z czasem nawet szczere propozycje rozwiązania problemu zaczynają brzmieć jak kpina.
  3. Postawa obronna – w sytuacji, gdy jedno z małżonków atakuje, drugie próbuje się bronić, usprawiedliwiać. Choć jest to naturalna reakcja, Gottman wskazuje, że nie odnosi pożądanego skutku. Atakujący najczęściej udaje, że nic nie słyszał, i czepia się kolejnej rzeczy. Usprawiedliwianie się najczęściej ma podtekst: „To nie ja jestem problemem, tylko ty” – nie jest dziwne, że nakręca spiralę konfliktu.
  4. Wycofanie gdy każda dyskusja jest pełna oskarżeń, sarkazmu, kpin, prób usprawiedliwień, jeden z partnerów w końcu przestaje reagować. Zbywa zarzuty milczeniem i czeka, aż druga osoba na tyle się tym zdenerwuje, by dać sobie spokój.

 

Jak pielęgnować miłość?

Profesor Gottman nie pozostaje na poziomie diagnozy problemu. Jego badania pozwoliły zidentyfikować te działania małżonków, które najpełniej umacniają i rozwijają miłość.

  1. Rozmowa

Gotowość wysłuchania, cieszenie się z drobnych sukcesów, dyskusje o dzieciach, przyjaciołach, ciekawostkach – wszystko jest bardzo ważne, by pielęgnować związek. O jednym należy jednak pamiętać: rozmowa z małżonkiem jest jak korzystanie z „bankowego konta pozytywnych emocji”. Aby wsparcie z konta otrzymać, trzeba coś na konto „wpłacić”. Nie można za każdym razem wylewać swoich żalów na współmałżonka. To jak korzystanie z debetu. W końcu dobra wola drugiej osoby się skończy. Aby rozmowy spełniały swą pozytywną funkcję, jest potrzebny czas, by oboje mogli opowiedzieć o tym, co jest dla nich ważne. Gottman mówi o 20 minutach rozmowy małżeńskiej każdego wieczoru.

  1. Wspólne aktywności

Warto na każdy dzień ustalić jakieś wspólne działanie. Mogą to być obiad, wyjście po zakupy, gra itp. Warto jednak, by było to coś więcej – wspólna pasja, hobby, coś, co wykracza poza rutynę dnia.

  1. Podziw i uznanie

Przynajmniej raz dziennie warto powiedzieć coś miłego współmałżonkowi. Zdecydowaliśmy się na ślub, bo ujrzeliśmy w drugiej osobie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, co odróżniało ją od setek innych. Do dobrych cech łatwo się przyzwyczaić. Dlatego trzeba codziennie na nowo uświadamiać sobie wyjątkowość drugiej osoby i rozwijać miłość, mówiąc jej o tym. Gottman daje prostą a zarazem trudną wskazówkę – codziennie powiedz małżonkowi: „Dziękuję” i codziennie szczerze go za coś pochwal.

  1. Czułość (przytulanie się, całowanie, miłość fizyczna)

Nie chodzi o wymyślną gimnastykę seksualną, lecz właśnie o to, by w każdym akcie małżeńskim dominowały czułość i troska o drugą osobę. Ważne jest, żeby w życiu małżeńskim było wiele czułego, niekoniecznie seksualnego kontaktu fizycznego. Widać to u par staruszków, którzy idąc na spacer, trzymają się z miłością za ręce.

  1. Jedna randka małżeńska tygodniowo

W jeden wieczór w tygodniu warto uwolnić się od wszelkich trosk, zostawić dzieci pod opieką, pójść ze współmałżonkiem na spacer lub do kawiarni , by w beztroskiej atmosferze pielęgnować swą miłość.

 

Ważne pytania w relacji małżeńskiej

W swojej najnowszej książce napisanej wspólnie z żoną („The Love Prescription”) prof. Gottman mierzy się z wyzwaniami miłości małżeńskiej powstałymi w czasach przymusowego przebywania non stop ze sobą w okresie lockdownów. Do swoich poprzednich wskazówek dodaje rozmowę na tematy zasadnicze. Proponuje następujące pytania:

  • Czy są jakieś obszary niespełnienia w twoim życiu?
  • Jakie dziedzictwo rodzinne chcesz zostawić swoim dzieciom?
  • Jak zmieniłeś się w ciągu ostatnich trzech lat?
  • O czym teraz marzysz?
  • Gdybyś projektował idealny dom dla nas, jak by wyglądał?
  • Gdybyś miał się jutro obudzić z trzema nowymi umiejętnościami, co to by było?
  • I dla rozluźnienia atmosfery: Gdybyś mógł zmienić się w jakieś zwierzę na 24 godziny, jakie byś wybrał i dlaczego?

Wybór tych pytań Gottman uzasadnia potrzebą uzupełniania małżeńskiej mapy miłości. Zmieniamy się, a okres lockdownów był dla wszystkich szczególnie trudnym wyzwaniem. Wiele par nastawiło się wtedy na przetrwanie, zaniedbując pielęgnowanie miłości, właśnie dlatego warto zadawać sobie czasem takie trudne pytania.

Czy te wszystkie wskazówki wyczerpują temat? Oczywiście, że nie. Dobrze sięgnąć po książki takich specjalistów jak Gary Chapman („Pięć języków miłości”) czy Mark Gungor („Więcej śmiechu dla dobra małżeństwa”). Zawsze warto szukać dodatkowych inspiracji.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK