Psychologia
nr.1 (175) styczeń 2022

Jeśli już wiesz, że chcesz lepić dziecko według własnego pomysłu, to teraz możesz ten pomysł odłożyć na bok. Pan Bóg jest nieporównanie lepszym kreatorem niż my. 

Barbara Kołtyś

Kochaj bezwarunkowo

Chwalenie to jeden z bardziej skutecznych sposobów motywowania do działania. Gdy słyszymy pochwały, nabieramy wiary w swoje możliwości. Kiedy żona usłyszy od męża: „Kochanie, uwielbiam twój rosół z makaronem. Jest przepyszny!”, to z dużym prawdopodobieństwem ta zupa będzie częściej pojawiała się na rodzinnym stole. Pracownik będzie zaangażowany w nowe zadanie, gdy usłyszy od swojego szefa: „Mam dużą pewność, że gdy zlecę tę pracę tobie, będzie ona wykonana na czas i bezbłędnie”. Czy podobnie jest, kiedy chwalimy dzieci?

 

Kij i marchewka

Kilka, a nawet kilkanaście lat temu wielką furorę wśród rodziców i ekspertów zajmujących się wychowaniem zrobiła książka Alfiego Kohna „Bez nagród i kar”. Zachęcam was do jej przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii na jej temat. Dla mnie książka była cenna i choć nie zgadzam się w pełni z poglądami autora, to jednak z wieloma kierunkami w procesie wychowania już tak. Kohn zwraca uwagę na skutki, które pojawiają się w osobowości dziecka w wyniku ciągłego chwalenia i karcenia. Dziecko, które jest na każdym kroku chwalone, podejmuje większość swoich działań w oczekiwaniu na pochwałę dorosłego. Jeśli jej nie otrzyma, to dla niego sygnał: „Coś jest nie tak”, „Nie jestem dość dobry”, „Robię coś niewystarczająco dobrze”. Ma problem z podejmowaniem własnych, autonomicznych decyzji. Wybiera zgodne z oczekiwaniami mamy czy taty. Czuje się dobrze, gdy uszczęśliwia innych. Ma problem, by czuć się dumnym i szczęśliwym niezależnie od reakcji otoczenia. Samoocena takiej osoby nie jest stabilna, bo uzależniona od osiągnięć, i to takich, które podobają się innym. Dziecku wychowywanemu w systemie marchewek lub kijów i marchewek nie jest łatwo odpowiedzieć na pytania: „Czego ja chcę? Co ja lubię? Co jest moim pragnieniem?”.

Taka jest główna myśl Afiego Kohna i właściwie to się z nią zgadzam. Autor książki „Bez nagród i kar” zachęca do tego, aby kochać dzieci bezwarunkowo. Jego zdaniem system kar i nagród to wyklucza. Co do tego mam pewne wątpliwości. Jednak o tym potem. Zajmijmy się teraz tematem rodzicielstwa bezwarunkowego, jakże ważnego dla nas, chrześcijan. Do takiego rodzicielstwa jesteśmy powołani.

 

Przystopuj trochę

Bóg kocha nas bezwarunkowo. Niezależnie od naszych wyborówstudiów, pracy czy ubrania – kocha nas takimi, jacy jesteśmy. My, jako rodzice, jesteśmy zaproszeni do tego, aby kochać nasze dzieci w ten sam sposób. Towarzyszyć im, a nie koniecznie ciosać je na naszą modłę. Jeśli np. dziecko ma dość powściągliwą naturę i jest małomówne, to nie ubolewajmy nad tym, tylko przyjmijmy je takim, jakie jest. Jeżeli małomówność staje się dla niego kłopotem, szukajmy sposobu, aby mu pomóc. Jednocześnie spróbujmy stanąć w prawdzie i zobaczyć nasze oczekiwania i ambicje wobec dziecka.

Chcesz, aby twoje dziecko było wygadane, przebojowe, odważne, a może zwinne jak sarenka? Spokojnie, wielu  rodzicom to się zdarza, także i mnie. Powiedz to sobie szczerze. Jeśli już wiesz, że chcesz lepić dziecko według własnego pomysłu, to teraz możesz ten pomysł odłożyć na bok. Pan Bóg jest nieporównanie lepszym kreatorem niż my. Trochę przystopuj w swoich aspiracjach, daj sobie na wstrzymanie. Jaki jest temperament i jakie są upodobania twojego dziecka? Może jest ono raczej spokojne, powściągliwe, ostrożne i niekoniecznie zwinne? Na pewno większość z tych cech (lub wszystkie) ma pozytywny biegun, np. spokojne dziecko jest bardziej refleksyjne i rozważne niż to wygadane i ekspresyjne.

Chciałabym jednocześnie cię uspokoić. Możesz mieć określone cele w wychowaniu i oczekiwaniach od dziecka, dotyczących np. przestrzegania ustalonych reguł, szanowania innych, bycia uczciwym itp. Ucz tego, wymagaj od siebie i od dziecka, ale kochaj dziecko takim, jakie jest.

Dziecko kochane bezwarunkowo  – niezależnie od tego, czy śpiewa jak Celine Dion czy nie lubi muzyki, czy jest spontaniczne czy raczej powściągliwe – staje się sobą i lubi siebie. Poczucie wartości u dziecka, które rodzice kochają w sposób bezwarunkowy, jest stabilne i nie opiera się na spełnianiu wizji innych osób.

 

Niemowlę potrzebuje uśmiechu

Maluch jest czujnym obserwatorem. Udowodniono, że jeśli przebywa z mamą, która nie okazuje uczuć, to w przyszłości może to powodować u niego zachowania charakterystyczne dla dzieci autystycznych. Chodzi głównie o trudność w rozpoznawaniu uczuć i ich wyrażaniu. Dzieci uczą się od dorosłych tego, co wolno, a czego nie. Dzięki uśmiechowi innych osób i entuzjastycznym biciu przez nie brawa maluszki ponawiają próby wstawania, segregowania klocków czy sprzątania zabawek. Małe dziecko jest zależne od dorosłego w zakresie opieki, ale też w przyswajaniu zasad społecznych. Psychoanalitycy podkreślają, że maluch przegląda się w oczach dorosłych – poznaje, jakie jest, poprzez to, jak rodzice je opisują czy jak wyrażają swoje nastawienie do niego.

Barbara Kołtyś

Trudno mi sobie wyobrazić, aby małe dziecko nauczyło się siusiać na nocnik czy sprzątać zabawki bez pochwały, zachęty, uśmiechu. Natomiast sposób chwalenia może być taki, który wzmacnia w dziecku tendencję do poszukiwania aprobaty ze strony innych albo odwrotnie: pomaga mu cieszyć się z tego, czego udało mu się dokonać. 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK