Dylematy moralne
nr 11 (77) LISTOPAD 2013

Stosunek Kościoła do dzieci poczętych metodą in vitro? Taki sam jak do dzieci, które poczęły się w wyniku naturalnie odbytego aktu małżeńskiego. 

ks. Zbigniew Sobolewski

Chwila poczęcia

 

Kościół nie odrzuca dzieci poczętych in vitro. Obiekcje moralne budzi natomiast sama metoda, niekiedy motywy decyzji par, które decydują się na rodzicielstwo tą drogą, oraz los embrionów. 

 

Chwila poczęcia
 

Reporter pewnej ogólnopolskiej gazety dzwonił do różnych kancelarii parafialnych z pytaniem, czy ksiądz ochrzci dziecko poczęte metodą in vitro. Odpowiedzi były pozytywne, choć wielu proboszczów chciało wpierw porozmawiać z rodzicami. O czym? O ich wierze, gdyż ona – a nie forma poczęcia – ma tu znaczenie decydujące. Kościół chrzci małe dzieci w przekonaniu, że ich rodzice lub bliscy krewni zatroszczą się o wychowanie ich w wierze.

Jaki jest stosunek Kościoła do dzieci poczętych metodą in vitro? Taki sam jak do dzieci, które poczęły się w wyniku naturalnie odbytego aktu małżeńskiego. Uznajemy świętość każdego życia. Nie ma żadnych podstaw, by dyskryminować kogokolwiek z powodu sposobu poczęcia. Kościół nie akceptuje tej metody, lecz szanuje godność ludzką i nadprzyrodzoną osób, które tak przyszły na świat. Mówienie o dyskryminacji, odrzuceniu dzieci z probówki jest ohydną manipulacją. To próba oczernienia Kościoła i zdyskredytowania go w oczach całego społeczeństwa. Zresztą na czym miałaby polegać ta dyskryminacja? Na odmówieniu sakramentu chrztu? Na zakazie wstępu do kościoła? Wytykaniu palcami i publicznym napiętnowaniu? A może na przemocy fizycznej albo wyszydzaniu? Być może, niektórzy zwolennicy in vitro chcą „doprawić gębę” Kościołowi i w ten sposób go zniesławiają. Oskarżenie o dyskryminację i nienawiść wobec dzieci poczętych in vitro są jednak argumentem zbyt grubymi nićmi szytym, by łatwo było weń uwierzyć.

Dzięki metodzie in vitro poczęło się już – jak utrzymują media – tysiące dzieci w Polsce. Nie mamy dokładnych danych, gdyż nikt nie prowadzi statystyk. Niemniej jednak nie zdarzyło się – przynajmniej nigdy nie słyszałem – o chociażby jednym akcie wrogości wobec osób poczętych tą metodą. Tak więc obiekcje moralne budzi metoda, niekiedy motywy decyzji par, które decydują się na rodzicielstwo tą drogą, oraz los embrionów. Kościół jednak nie odrzuca dzieci poczętych in vitro. Kocha je jak wszystkie inne dzieci.

 

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK