Dać coś z siebie
Wiele osób zadaje sobie pytanie: „Czy zgodzić się, by po śmierci pobrano moje organy do przeszczepu?”.
W ostatnich dziesięcioleciach burzliwie rozwija się transplantologia. Lekarze potrafią przeszczepić nie tylko poszczególne organy, takie jak nerka czy serce, lecz całą twarz lub rękę. Kościół pozytywnie odnosi się do przeszczepów. Pius XII uczył, że każdy człowiek ma prawo dysponowania swoim ciałem według własnego uznania dla celów użytecznych i szlachetnych. Jan Paweł II w 1991 roku podczas kongresu specjalistów od przeszczepów porównał gest dawców narządów do ofiary Chrystusa. W encyklice „Evangelium vitae” darowanie organów określił jako „małe lub wielkie gesty bezinteresowności, umacniające autentyczną kulturę życia” i z uznaniem wyrażał się o tych, którzy oddają je w „celu ratowania zdrowia, a nawet życia chorym, pozbawionym niekiedy wszelkiej nadziei”.
Czarny rynek
Jako takie autoprzeszczepy i przeszczepy nie stanowią problemu moralnego. Musi jednak zostać zachowany szacunek dla ludzkiego ciała i życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W praktyce oznacza to, że nie wolno pozyskiwać organów do przeszczepów wbrew woli dawcy. Tak, niestety, działo się podczas wojny na Bałkanach, gdzie zabijano ludzi w celu pobrania organów. Dawca musi być świadomy ryzyka związanego z przekazaniem organu. Sam proces powinien być bezpieczny dla niego, a oddanie organu nie może stanowić zagrożenia dla jego zdrowia i życia.
Kościół potępia handel narządami ludzkimi, który chociaż jest nielegalny, kwitnie w wielu krajach w Europie i Ameryce. Oferującymi swoje narządy są najczęściej ludzie bardzo biedni, zdesperowani, znajdujący się w bardzo trudnej sytuacji materialnej, którym wydaje się, że sprzedaż nerki pozwoli im stanąć na nogi. Zdarzały się sytuacje, że bogaci ludzie w Niemczech, we Włoszech lub innych krajach europejskich kupowali za niewielkie pieniądze narządy od potencjalnych dawców z Albanii, Bułgarii lub innych biedniejszych państw. Także w polskim Internecie można spotkać oferty: „Sprzedam nerkę”. Potępiamy handel narządami, gdyż uważamy, że ciało człowieka nie może być traktowane jako przedmiot, i chcemy stawić tamę niesprawiedliwości i wyzyskowi.
Trudna decyzja
Poważny problem moralny stanowią przeszczepy od martwych dawców. Bywa, że ktoś wyraźnie poinformował swoich najbliższych, iż w sytuacji śmierci chce przekazać swoje organy do przeszczepu. Dla rodziny i krewnych zmarłego jest to jednak zawsze decyzja poważna i trudna. Kolejny problem to określenie momentu śmierci dawcy. Wiadomo, że im szybciej organ zostanie pobrany, tym większe szanse na udany przeszczep. Lekarze mają poważny dylemat moralny – jest nim precyzyjne stwierdzenie faktu śmierci. Kościół wzywa tu do ostrożności, by chęć pozyskania organu do przeszczepu nie stała się powodem do zabójstwa człowieka.
Trzeba pamiętać, że nikogo nie można zmuszać do tego, by stał się dawcą lub zadeklarował zgodę na to, by po jego śmierci pobrano organy do przeszczepu. Decyzja taka winna być aktem świadomym i całkowicie wolnym. Stąd nie wolno wywierać na nikogo presji.