Po co nam sakrament namaszczenia chorych?
Umocnienie w chorobie
Po raz pierwszy przyjęłam ten sakrament, gdy miałam 33 lata – nie jako przygotowanie do śmierci (chociaż po usłyszeniu diagnozy lekarskiej tej też nie mogłam wykluczyć), ale jako umocnienie w chorobie. Od tamtej pory przyjmowałam ten sakrament kilka razy i pewnie jeszcze nie raz przyjmę. Daje mi on poczucie pokoju i nadzieję na to, że choćby nie wiem co się działo, jestem w rękach Ojca – najlepszych z możliwych. Namaszczenie umacnia moją wiarę w Boga nawet w największym cierpieniu.
Bogna
Artykyły z wydania dostępne w wersji drukowanej.