Różne
nr 3 (105) MARZEC 2016

Jasnogórskie śluby stały się wielkim programem moralno-społecznej odnowy Polaków, przedmiotem dziewięcioletnich rekolekcji narodowych przygotowujących wiernych do obchodów tysiąclecia chrztu Polski

Piotr Kordyasz

Tajemnica Prymasa

Jasnogórskie Śluby Kardynała Stefana Wyszyńskiego

 

Niektórzy „uczeni analfabeci” twierdzili, że Prymas roztrzaska się na tej swojej maryjności, a on uśmiechał się i mówił „program to Ona. 

 

 

 

W październiku 1956 r., po ponad trzech latach więzienia i po dwóch miesiącach od złożenia Ślubów Jasnogórskich, Prymas Wyszyński odzyskał wolność. Dla wszystkich w Polsce stawało się coraz bardziej oczywiste, że pragnął te śluby wpisać głęboko w żywą tkankę narodu. Mówił: „Naród musi się wewnętrznie przemienićżeby mógł piąć się wzwyż. Nie chcemy pełzać po ziemi!”.

 

Podróż przez Polskę

Jasnogórskie śluby stały się wielkim programem moralno-społecznej odnowy Polaków, przedmiotem dziewięcioletnich rekolekcji narodowych przygotowujących wiernych do obchodów tysiąclecia chrztu Polski. Równolegle Prymas chciał, aby cały naród nawiedził swoją Królową. Wiedząc, że w praktyce jest to niewykonalne, chwycił się innego sposobu: „Prosimy Matkę Bożą, aby niejako zeszła ze swego Jasnogórskiego Tronu i odwiedziła wszystkie swoje dziecitam gdzie żyją, w ich parafiach”. W ten sposób Maryja w wiernej kopii obrazu jasnogórskiego wyruszyła z Jasnej Góry z „wizytą” w do każdej parafii w Polsce.

Ktoś powiedział Prymasowi, że maryjność przeszkadza mu w jego chrystocentryczności. Prymas uśmiechnął się i odpowiedział: „Skoro Maryja przysłania tobie Chrystusa, to radzę dobrze przyjrzeć się tej swojej chrystocentryczności, czy aby jest prawidłowa”. Przed śmiercią wyznał słabnącym głosem: Może pomyliłem się na różnych moich drogach. Ale nigdy nie pomyliłem się na mojej duchowej drodze na Jasną Górę Zwycięstwa. Nie zostawiam wam żadnego programu, bracia, bo nie chcę was krępować. Jeżeli jaki program, to Ona”.

 

Złota róża

Ciekawe, że wrogowie Kościoła bali się Maryi i poważnie traktowali przeświadczenie Prymasa, który nauczał, że za Królestwo Chrystusa na ziemi w szczególny sposób jest odpowiedzialna Jego Matka. Zapewne na bieżąco wyciągali wnioski z tego, że gdy Kościół w Czechach, na Węgrzech był skutecznie rozkładany i niszczony – w Polsce kwitł i się odmładzał. Powołali więc specjalną odrębną komórkę operacyjną mającą niszczyć i ośmieszać maryjność „w wydaniu” Prymasa.

Wielka rocznica 1000-lecia chrztu Polski poprzedzona dziewięcioletnimi rekolekcjami narodu miała się zakończyć uroczystym ślubowaniem Polaków i oddaniem się wierzącego narodu w niewolę miłości Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła w Polsce i świecie. Niestety, odmówiono papieżowi Pawłowi VI zaproszenia do Polski. Na legata na tę uroczystość został wyznaczony Prymas Tysiąclecia. Paweł VI chciał podarować Pani Jasnogórskiej złotą różę papieską, ale okazało się to niemożliwe. Oddanie w niewolę zostało złożone 3 maja 1966 r. Dwa oryginalne dokumenty Aktu oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego zostały podpisane przez biskupów. Jeden z nich umieszczono przy obrazie Pani Jasnogórskiej, gdzie wisi do dziś, a drugi przekazano Pawłowi VI. Papież uznał, że obok chrztu Mieszka I to akt najwyższej rangi w życiu narodu. Napisał do Prymasa, Episkopatu, narodu polskiego w specjalnym breve, że żaden naród w świecie chrześcijańskim nie dokonał tego, czego Polacy dokonali w czasie Millenium. Ocenił to jako dowód najgłębszej wiary, jakiego świat nie zna, i złożył dokument przy grobie św. Piotra.

 

Śluby są wciąż aktualne

Nie sposób zrozumieć powojennej historii Polski bez odniesienia się do osoby Prymasa Tysiąclecia. To w jego zmaganiach szukać należy tajemnicy utrzymania wiary Polaków w czasach komunistycznych, zaskakującego wyboru Jana Pawła II, a nawet stylu tego pontyfikatu. A tajemnicą skuteczności Sługi Bożego Prymasa Tysiąclecia była Maryja.

Zastanawiałem się, jak obecnie należy traktować Śluby Jasnogórskie. Zapytałem o to o. Jerzego Tomzińskiego (ówczesnego przeora paulinów), który bez namysłu odpowiedział, że są one wciąż aktualne, że należy je na nowo odczytywać i wykonywać. Gdy swego czasu prosiłem śp. ks. Edmunda Boniewicza SAC (spowiednika Prymasa Tysiąclecia) o podpowiedzenie tematu rekolekcyjnego dla grupy młodzieżowej, odrzekł bez namysłu: „Weźcie Śluby Jasnogórskie – tam wszystko jest zawarte…”.

W następnych odcinkach zapraszam zatem do duchowej podróży z wielkim Prymasem Tysiąclecia tropem Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego.

 

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK