Różne
nr 7-8 (97-98) LIPIEC-SIERPIEŃ 2015

Młodzi ludzie chcą sami decydować o swoich sprawach.

Joanna Tarnowska

Rodzice nas wkurzają

Po szkole robią to, czego według rodziców nie powinni robić, i spotykają się ze znajomymi, których oni nie akceptują. I buntują się. Tak twierdzą rodzice. Bo dorastanie wielu dorosłym kojarzy się z buntem. A młodym – z narzucanymi ograniczeniami. Jak to wygląda okiem nastolatka?

 

Zrozum i posłuchaj

Młodzi ludzie chcą sami decydować o swoich sprawach, takich jak sposób spędzania wolnego czasu, wydawania kieszonkowego, ubierania się czy doboru koleżanek i kolegów. A to wszystko często wiąże się z potrzebą przynależności do jakiejś grupy. I właśnie tego często nie mogą zrozumieć rodzice. Sebastian (14 lat) zauważa, że jego rodzice za bardzo chcieliby ingerować w to, co robi po szkole. „Może poczytasz taką książkę? Może zamiast znów spotykać się z tymi swoimi podejrzanymi kolegami, napiszesz wreszcie ten esej z polskiego?” – słyszy bardzo często. „Rzadko kiedy chcą po prostu posłuchać, co robię, co mnie interesuje, w jaki sposób lubię spędzać czas” – stwierdza smutno. Młodzi chcą być samodzielni, ale to nie znaczy, że swoje doświadczenia chcą zostawiać tylko dla siebie. Sebastian chce rozmawiać z rodzicami, chce spędzać z nimi czas! Jednak gdy każdego dnia słyszy: „Jak w szkole? Co dziś dostałeś? No to zjedz teraz i idź odrabiać lekcje” – po prostu ma ochotę zamknąć się w swoim pokoju i nie oglądać rodziców.

 

Pukaj do moich drzwi

Patrycja (13 lat) wyznaje, że w zasadzie dogaduje się z mamą bez większych problemów. Jej rodzice są po rozwodzie od 4 lat, z ojcem prawie wcale nie ma kontaktu, może dlatego skupia się tylko na relacji z mamą. „Jedyna rzecza, która mnie denerwuje, to wchodzenie do mojego pokoju bez pukania. Nie chodzi o to, że wyprawiam tu nie wiadomo co, po prostu nie lubię, jak ktoś nagle mi w czymś przeszkadza. Czasem chcę mieć chwilę tylko dla siebie” – przyznaje. Kwestia niepukania do drzwi pojawia się w rozmowach wielokrotnie. Próby zwracania na to uwagi rodzicom kończą się tekstem: „Nie pyskuj! Nie tak cię wychowuję!”.

 

Pochwal mnie

„Podoba mi się to, że zawsze mogę im zaufać i pogadać na większość tematów (czyli nie wszystkie). Troszczą się o nas jak nikt inny i chcą, abym coś osiągnęła w przyszłości (dlatego pewnie taką wagę przywiązują do nauki!). Wychowali mnie na taką osobę, jaką teraz jestem, i jestem im za to wdzięczna” – wyznaje Klaudia (15 lat). Wiadomo, że sprzecza się z rodzicami. Odnosi wrażenie, że rodzice często nie potrafią przyznać się do błędu, bo przecież rodzic nigdy się nie myli! Mama często obwinia Klaudię, że coś gdzieś zgubiła, a w rzeczywistości ona sama położyła to w całkiem innym miejscu. Tata z kolei traktuje ją niczym jej młodszego brata, a przecież jest trochę od niego starsza. Czasem też doskwiera jej, że traktują ją niesprawiedliwie i wymagają zbyt wiele. „Gdy jest słabsza ocena, to draka, ale gdy spisuję się lepiej w szkole, to pochwał w porównaniu do skarg jest mało” – zauważa.

Młodzi buntują się, bo chcą podkreślić, że w ich życiu zaczyna się nowy etap, że stają się częścią dorosłego świata, chcą być samodzielni i chcą dialogu, ale takiego bez zbędnej krytyki, komentarzy czy lekceważenia.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK