Biblia
nr 2 (116) luty 2017

W Biblii z trudem odnajdziemy przykłady osób, które nie założyły rodziny.

Mieczysław Guzewicz

Nie warto się żenić

Według Starego Testamentu małżeństwo to najlepszy sposób życia na ziemi. Dlaczego więc Jezus żył w samotności?

 

 

Gdy Jezus mówi: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19, 6), uczniowie stwierdzają: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić” (Mt 19, 10). Zdanie to odzwierciedla lęk przed trudnościami i wiernością małżeńską. Wówczas Mistrz z Nazaretu wypowiada niezwykle ważne słowa o małżeństwie i bezżenności: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” (Mt 19, 11-12). Nieprzypadkowa jest konstrukcja tego fragmentu, która wskazuje już na początku: „Nie wszyscy to pojmują…”. Tajemnica nierozerwalności małżeństwa, ale też rezygnacji z niego dla królestwa, jest niepojęta bez współpracy ze Stwórcą i bez Jego pomocy.

 

Kto ma szansę, a kto nie?

Małżeństwo to najlepszy sposób życia na ziemi i wzrastania na Boże podobieństwo. „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). To w tym tekście jest zapisany cały „kod genetyczny” każdego człowieka i całej ludzkości. Ale dwie pierwsze kategorie, czyli „niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili”, i „niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili”, są, niezależnie od swojej woli, pozbawione szans na małżeństwo. Natomiast kategoria trzecia jawi się jako zaskakująca i intrygująca. Chodzi o dobrowolnie rezygnujących z małżeństwa dla królestwa.

Nasze zaskoczenie wynika z tego, że cały Stary Testament pokazuje, iż życie w małżeństwie było czymś zupełnie pierwotnym, podstawowym i naturalnym. Nikt z takiej formy nie rezygnował dobrowolnie, rozumiejąc, że w ten sposób przeciwstawiłby się zamysłowi Boga. Zarówno wielcy charyzmatyczni przywódcy, sędziowie, królowie, jak i kapłani, lewici posługujący w świątyni nie wyobrażali sobie innej formy życia jak małżeństwo i rodzicielstwo. Jezus wprowadza nową kategorię, inną możliwość przeżycia doczesności, której istotą jest dobrowolna rezygnacja z małżeństwa. W wypowiedzi Mistrza najważniejsze jest słowo „sami”. Bardzo ważna jest motywacja, którą jest całkowite poświęcenie się Bogu. Musi się to jednak dokonać w pełnej wolności, ze świadomością, z czego się rezygnuje. Bóg w naturalny sposób predysponuje i predestynuje każdego i każdą do małżeństwa i rodzicielstwa. Bezżenność to przyjęcie postawy w pewnym sensie życia wbrew naturze. Dlatego przy dokonywaniu wyboru i w realizacji tej drogi tak bardzo jest potrzebna Boża łaska. Musi to być decyzja głęboko przemyślana.

 

Sami, ale nie samotni

W Biblii z trudem odnajdziemy przykłady osób, które nie założyły rodziny. Nowy Testament ukazuje dwie takie postacie świętych: Jana Chrzciciela i Szawła z Tarsu. Jednak informacja, że Jan: „nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym” (Mk 1, 6), nie wskazuje jednoznacznie na fakt, że nie miał żony. Tradycja i źródła pozabiblijne ukazują go jako samotnika. W jego czasach funkcjonowała żydowska męska wspólnota przebywająca na pustyni, zwana esseńczykami. Przypuszcza się, że Jan Chrzciciel był związany z tym stronnictwem. Esseńczycy praktykowali celibat, jednak pewien ich odłam zakładał rodziny.

Innym przykładem jest Paweł Apostoł. On sam pisze w ten sposób: „Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja” (1 Kor 7, 7-8). Wiemy, że najpierw był bardzo gorliwym faryzeuszem, gruntownie wykształconym, mocno angażującym się w utrwalanie żydowskiego Prawa. Zapewne już w czasach formacji u boku Gamaliela, jednego z najwybitniejszych ówczesnych uczonych, podjął decyzję o życiu w celibacie. Możliwe jednak, że stało się tak później, kiedy po nawróceniu przebywając na pustyni i zgłębiając istotę nauki Jezusa, zachwycił się treścią przesłania o dobrowolnej bezżenności. Można powiedzieć, że wielka miłość zrodziła w nim pragnienie całkowitego upodobnienia się do Mistrza z Nazaretu, który był przecież pierwszym w chrześcijaństwie celibatariuszem.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK