Różne
nr 4 (130) kwiecień 2018

Warto robić rachunek sumienia regularnie – np. codziennie lub co tydzień – nawet jeśli nie przystępujemy do spowiedzi tak często. Łatwiej jest wtedy przygotować się do sakramentu, prościej uświadomić sobie własne starania lub ich brak. 

o. Piotr Jordan Śliwiński OFMCap

Najprostszy rachunek sumienia, czyli „reguła trzech palców”.

Różnie to bywa w życiu parafialnym. Zdarza się, że członków wspólnoty dopadają choroby i słabości. Grypa uderzyła w panią florystkę, która przyozdabiała naszą świątynię. Cóż było robić? Sam wziąłem się za układanie bukietów. Przy tej pracy naszły mnie Dorota z Magdą. Krytycznie oceniły moje dzieło i stwierdziły, że one to zrobią lepiej, pod warunkiem, że potem zaproszę je na herbatę i chwilę pogadam. Zgodziłem się chętnie i w niecałe czterdzieści minut bukiety pięknie ozdobiły ołtarz. Za chwilę w refektarzu popijaliśmy herbatę, przegryzając ciasteczkami. Magda zrobiła kwaśną minę i pożaliła się, że w trakcie ostatniej spowiedzi usłyszała od księdza, że powinna zmienić sposób przygotowania do spowiedzi, bo z tego pierwszokomunijnego już wyrosła. „Może i racja – dziewczyna zgadzała ze spowiednikiem – ale który rachunek wybrać? Może ojciec by coś zaproponował?”. Dostałem zadanie.

„Madziu, przede wszystkim pamiętaj – zacząłem – że rachunek sumienia to nie rodzaj egzaminu, który robisz sama sobie. Rachunek sumienia to przede wszystkim modlitwa, a modlitwa to zwrócenie się do Boga i nasłuchiwanie Jego odpowiedzi, inspiracji. Mam w trakcie rachunku sumienia porozmawiać z Bogiem na temat ostatniego odcinka mego życia – czasu od ostatniej spowiedzi. I tu pierwsza ważna uwaga: im czas od ostatniej spowiedzi jest dłuższy, tym rachunek sumienia będzie musiał trwać dłużej i siłą rzeczy będzie mniej dokładny, bo nasza pamięć ma ograniczone możliwości. Warto robić rachunek sumienia regularnie – np. codziennie lub co tydzień – nawet jeśli nie przystępujemy do spowiedzi tak często. Łatwiej jest wtedy przygotować się do sakramentu, prościej uświadomić sobie własne starania lub ich brak. Poza tym musimy pamiętać, że rachunek sumienia to nie tylko refleksja nad moim postępowaniem czy nad moim życiem, ale przede wszystkim modlitewna analiza mego życia, dokonywana z Bogiem, w Jego obecności i z Jego pomocą. Rachunek sumienia jest zatem przeglądnięciem wraz z Bogiem ostatniego fragmentu historii mego życia. Warto w tej analizie nie skupiać się wyłącznie na grzechu, ale dostrzec też jasne momenty w życiu. Na pewno były w nim wydarzenia, w których doświadczyliśmy dobra, które zawsze jest znakiem obecności Najwyższego Dobra, czyli Boga. Warto przed Nim stanąć i za to wszelkie dobro podziękować. Zastanowić się, jak mogę je w swoim życiu rozwinąć. A następnie przyjrzeć się temu, co było dalekie od Bożych oczekiwań wobec mnie, gdy odwracałem się od Boga i drugiego człowieka, a zwracałem się ku własnemu egoizmowi. Doskonale pomaga uświadomić sobie, że grzech polega na życiu <po swojemu>, bez Boga, i zrozumieć przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15, 11-24). Jeśli chcesz systematycznie rozpoznać twoje grzechy, to najlepiej przejrzyj czas od ostatniej spowiedzi, korzystając z <reguły trzech palców>.  Wyraża ona symbolicznie trzy relacje: do Boga, do drugiego człowieka i do ciebie samej. To uniwersalna struktura rachunku sumienia, która pomoże ci uświadamiać sobie twoje obowiązki, powinności”.
Magda rozłożyła od razu trzy palce prawej dłoni. Miałem wrażenie, że zapamięta tę metodę rachunku sumienia.

 

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK