Życie z pasją
nr 11 (137) listopad 2018

Uważam, że wspólne rodzinne oglądanie fotografii to przykład wspaniałych chwil spędzanych w rodzinnym gronie. Stwarzają okazję, aby wrócić do historii, do czasów wojny, o której często opowiadali mi dziadkowie.

Agnieszka Skrzypek

Na starość będę oglądać zdjęcia

Ostatnio spędzam dużo czasu w pracy. Niestety, kumulacja obowiązków przyczyniła się do tego, że spacer z dziećmi w tym miesiącu to luksus, o którym marzę. Wieczny pośpiech…

 

Pewnego dnia moja najmłodsza córeczka podeszła do mnie z albumem ze zdjęciami i zapytała: „Czy możesz ze mną pooglądać zdjęcia, jak byłam dzidziusiem?”. Nie mogłabym odmówić dziecku. Przerwałam przygotowywanie obiadokolacji. Spędziłam z Weroniką jedną z najpiękniejszych chwil w tym miesiącu, a nawet w życiu. Dlaczego „w życiu”? Dlatego, że takie chwile pragnę przechowywać w pamięci. Rozmawiałyśmy z córką o tym, jakim była grzecznym maluszkiem, o jej przyzwyczajeniach, np. gdy widziała rosół bez zielonej natki pietruszki, wołała: „Petruska!” i wskazywała paluszkiem, że trzeba wsypać posiekaną natkę do miseczki. Opowiadałam, co mnie cieszyło i bawiło w jej zachowaniu, o różnych jej świętach, np. o chrzcie świętym. Weronika wie, że lubię pamiątki. Gdy patrzę na małego słonika z Tunezji, od razu oczyma wyobraźni (a właściwie przez pryzmat wspomnień) widzę błękitne niebo, czuję ciepło oraz luz wakacyjny. Ktoś zapytał mnie kiedyś, po co mi tyle zdjęć. Odpowiadam cierpliwie: „Na starość będę oglądać zdjęcia i wspominać czas, kiedy miałam jeszcze siłę i urodę”. 

 

Wracam do historii

Cieszę się, gdy przypominam sobie chwile spędzone z babcią. To właśnie dzięki zdjęciom celebruję te momenty. Babcia była dla mnie wielkim człowiekiem. Pracowała w polu, hodowała zwierzęta. Pod koniec swojego życia czuła, że gaśnie. Nie mogła chodzić, musiała leżeć już tylko w łóżku. Zdjęcia babć i dziadków spowodowały, że zaczęłam opowiadać o nich swoim dzieciom. Uważam, że wspólne rodzinne oglądanie fotografii to przykład wspaniałych chwil spędzanych w rodzinnym gronie. Stwarzają okazję, aby wrócić do historii, do czasów wojny, o której często opowiadali mi dziadkowie.

 

Mam za co dziękować

Dzieci nie rozumieją, że czasy, w których żyją, różnią się znacznie od czasów naszych dziadków. Opowiadam im, że nasze babcie bardzo cieszyły się nawet z tego, że mogły jeść suchy chleb. To kolejna lekcja życia o tym, że należy szanować pracę drugiego człowieka, nie wolno marnować jedzenia, nie wolno wyrzucać chleba, którym można nakarmić ptaki. Opowiadam, że nie ma sensu na ślepo podążać za modą, kupować rzeczy, które tylko zalegają w domu… Zdjęcia to przyjemny pretekst, aby opowiedzieć o pokorze naszych bliskich, którzy już odeszli, o ich skromności, o odwadze i waleczności. Również o warunkach życia. Dzieci dziwią się, jak nasze babcie i dziadkowie tak mogli żyć. A jednak żyli i dali radę!
Cieszmy się naszym życiem!

Dziękujmy Bogu za zdrowie, rodziny, za to, że żyjemy w wolnej Ojczyźnie i w wolności słowa… Szanujmy historię. Odwiedźmy groby naszych bliskich i pomódlmy się za nich z całą rodziną.

Życzę wszystkim Czytelnikom radości i szczęścia. Dziękuję, że pisząc dla Was, sama czegoś się nauczyłam. Dziękuję za to Bogu.

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK