Świadectwo
nr 12 (90) GRUDZIEŃ 2014

(*imię pochodzenia hebrajskiego, oznacza dar Jahwe)

rozmawiała Anna Chodyka

Mateusz. Dar Boga!*

Dziewięć lat czekali na dziecko, aż pobłogosławił ich Jan Paweł II.
 

Mają Państwo syna, na którego czekaliście dziewięć lat. Pobłogosławił Wam Jan Paweł II. Jak do tego doszło?

Wanda: Spotkaliśmy się z Papieżem na dziedzińcu rezydencji w Castel Gandolfo w 1986 roku.

Stanisław: Gdy nasza grupa po wspólnym zdjęciu już odchodziła, wziąłem za rękę żonę i mówię: „Chodź, Wandziu, jeszcze poprosimy Papieża o błogosławieństwo!”. Przepchnąłem się między ochroniarzami i zwróciłem się do Jana Pawła II: „Ojcze Święty, jesteśmy dziewięć lat po ślubie, bardzo chcielibyśmy mieć dziecko i staramy się o nie, ale nic nam z tego nie wychodzi”. Papież podszedł do nas, położył ręce na głowie Wandzi i potem mojej i pobłogosławił.

Wanda: Nasz syn Mateusz urodził się 1988 roku.

 

Dlaczego są Państwo przekonani, że to właśnie dzięki modlitwie i błogosławieństwu Jana Pawła II urodził się Mateusz?

Wanda: Siedem razy byłam na pielgrzymce do Częstochowy i prosiłam o dziecko. Ani przed urodzeniem Mateusza, ani po urodzeniu nie mogliśmy mieć dzieci.

Stanisław: Gdyby to ode mnie zależało, to biegałoby tu po pokoju pięcioro dzieci. Sam pochodzę z wielodzietnej rodziny – jest nas dziewięcioro. Mam pięciu braci i trzy siostry. Ale to można sobie planować, a „Pan Bóg kule nosi”.

 

Co się zmieniło w Państwa życiu po narodzinach syna?

Wanda: Gdy Mateusz miał pięć lat, zaczął się modlić o siostrę lub brata. Jeszcze przed jego urodzinami chcieliśmy adoptować dziecko, wciąż były długie kolejki i czekaliśmy latami. Aż tu nagle zadzwoniono do nas, że możemy zabrać dziewczynkę ze szpitala, bo jej matka zrzekła się praw rodzicielskich. Mieliśmy tylko kilka godzin na decyzję, czy adoptujemy Anię czy nie.

Stanisław: Córka urodziła się ósmego maja, w moje imieniny, a piętnastego była już z nami w domu.

 

Czy Mateusz spotkał się z Janem Pawłem II?

Wanda: Nie. Ale pamiętam reakcję syna, kiedy zmarł Ojciec Święty. Mateusz miał wtedy 16 lat. Najpierw poszedł na spotkanie modlitewne swojej wspólnoty przy parafii św. Anny, a potem wrócił do domu i nie chciał z nikim rozmawiać, klęczał przy swoim łóżku i bardzo długo się modlił.

Stanisław: Mateusz w czasie pogrzebu Jana Pawła II był wolontariuszem, dzięki temu mógł podejść do trumny, w której leżał Ojciec Święty. To było jego pierwsze spotkanie z Papieżem.

 

Wanda i Stanisław są od 37 lat małżeństwem, mają syna Mateusza, który urodził się w 1988 roku, i adoptowaną córkę Anię. Mieszkają w Białej Podlaskiej. Od 25 lat należą do wspólnoty Kościoła Domowego.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK