Mamo, tato, chcę do przedszkola!
Pierwsze dni w przedszkolu… Drogi rodzicu, tylko od ciebie zależy, jak twoje dziecko poradzi sobie w tym jednym z najważniejszych etapów w życiu. Wspieraj nauczyciela, zaufaj mu, słuchaj jego porad, nawet tych dla ciebie najtrudniejszych.
Dobry nauczyciel opowiada o swoich przedszkolakach. Każdego dnia potrafi powiedzieć coś miłego o twoim dziecku. Czasami przymknie oko, a czasami przekaże i te mniej miłe wiadomości. Nawiązanie pozytywnych relacji między wami jest bardzo istotne. Wiem o tym, bo sama jestem nauczycielką i mamą dwóch córeczek. Atmosfera zrozumienia pomaga wyjść z każdej sytuacji, a te cztery rady szczególnie weź sobie do serca.
Po pierwsze: nie oceniaj, bo młody
Nauczyciel, który jest młody i nie ma dzieci, może okazać się najlepszy. Dlatego ocenianie przez pryzmat „młody, niedoświadczony” jest krzywdzące dla nauczycieli pełnych wiedzy, zapału i chęci do pracy. Bywa, że napotykają na swojej drodze rodzica, który za wszelką cenę chce im udowodnić brak racji i wytyka błędy.
Po drugie: nie obgaduj, bo się dowie
Starajcie się nie rozmawiać przy dzieciach o nauczycielach. Każda mała buzia prędzej czy później opowie, co zasłyszała w domu. Najlepsze są rozmowy bezpośrednio z nauczycielem, który chętnie wysłucha, doradzi, wytłumaczy, a może też nauczy innego spojrzenia na zaistniałe sytuacje.
Po trzecie: nie krytykuj, że brudne
Nauczyciel stara się mieć oczy dookoła głowy, ale choćby miał sokoli wzrok, to przy dwudziestce dzieci (i więcej) zdarzy się, że jakiś bąbel się zsiusia. Po pewnym czasie wychowawca nauczy się odczytywać dziecięce „deszczowe kroczki”, bo każde dziecko inaczej sygnalizuje potrzebę pójścia do toalety lub nie sygnalizuje jej wcale. Farba na bluzeczce? Zamiast narzekać, że tego nie spierzesz, zapytaj, co twoje dziecko dziś namalowało. Umorusane poliki? Zapytaj, co pysznego jadło. Pamiętaj, że brudne ubranka czy buzia świadczą o zdobywaniu nowych umiejętności.
Po czwarte: nie broń, tylko posłuchaj
Bywa, że rodzic nie potrafi uwierzyć w to, że jego dziecko komuś dokuczało, było niegrzeczne, a maluch w grupie rówieśniczej zachowuje się inaczej niż ten, który przebywa z rodzicami w domu. Przebojowy i śmiały może okazać się w przedszkolnej grupie wyciszony i zamknięty w sobie. Domowy łobuziak potrafi być w przedszkolu świetnym pomocnikiem nauczyciela. Grzeczny aniołek może zamienić się w diabełka, gdy tylko przekroczy próg sali. Ale o tym najlepiej wie nauczyciel.
Pierwszy tydzień w przedszkolu
O tym pamiętaj!
* Wprowadzaj dziecko do przedszkola, nie wnoś go na rękach. Jeśli samo zrobi krok przez próg, jest pewniejsze i dostaje jasny sygnał, że jest tutaj bezpieczne.
* Daj mu co najmniej 3 zestawy ubrań na zmianę i dodatkową parę butów.
* Nie zostawiaj smoczków, butelek i kocyków, bo to utrudnia adaptację i naukę wyciszania się.
* Włóż dziecku do kieszonki paczkę chusteczek do nosa.
* Nie ubieraj go jak na bal. Najważniejsze, by ciuszków nie było szkoda, gdy się zniszczą. Ubrania powinny być łatwe w zakładaniu, tak samo jak buty. Im szybciej nauczyciel ubierze dzieci, tym mniej z nich zapoci się przed wyjściem na dwór.
* Zawsze mów: „Kocham cię, baw się dobrze, jak wrócę, to opowiesz mi, co fajnego dziś robiliście”.
* Nigdy nie mów, że czekasz w szatni, że za chwilę będziesz, bo dziecko będzie to sprawdzać.
* Pamiętaj, że w grupie jest co najmniej dwadzieścioro dzieci i na pewne rzeczy lub sytuacje możesz przymknąć oko.
* Nie bój się wiekowo mieszanej grupy. Maluchy ze starszakami wspaniale się uzupełniają. Starsze uczą się empatii, udzielania pomocy, wspierania młodszych w różnych czynnościach, a maluszki szybciej stają się samodzielne, bo chcą być jak starsze.