Kurs szycia, kurs życia
Po ślubie wchodzimy w zupełnie nowy etap życia. To trochę tak, jakby zaczynało się je od nowa, tym razem we dwoje. Jednak małżeństwo nie istnieje w próżni. Wraz z mężem, żoną pojawiają się też teściowie, którzy mogą mieć znaczący wpływ na nowy związek. Jak silny?
Badania psycholog Terri Orbuch z 2013 r. pokazały, że gdy zięciowi udaje się nawiązać bliskie, ciepłe stosunki z teściami we wczes-nych etapach małżeństwa, prawdo-podobieństwo rozwodu spada o 20%. Wręcz przeciwnie dzieje się, gdy to świeżo upieczona synowa nawiązuje bliskie pozytywne stosunki z teściami – wtedy to prawdopodobieństwo się zwiększa. Autorka badań tak interpretuje wyniki: „Kobiety doceniają bliskie kontakty z teściami, ale po jakimś czasie mogą uznać tę bliskość za nadmierną ingerencję w małżeństwo. Mężczyźni natomiast, bardziej zainteresowani pracą zawodową, nie biorą tak bardzo do siebie zachowań teściów”. Czy oznacza, że należy trzymać teściów na dystans? Niekoniecznie.
ZDROWE GRANICE
Henry Cloud i John Townsend, autorzy wielu książek o budowaniu zdrowych granic, doradzają by na starcie młodzi małżonkowie zainwestowali w przyjacielskie relacje między sobą i jednocześnie stawiali granice zewnętrzne. Jeżeli na przykład mama wdowa upiera się na wyjazd w podróż poślubną ze swoją ukochaną córeczką czy synem, nie pozostaje nic innego, jak stanowczy, ale uprzejmy protest. Już w pierwszych miesiącach małżeństwa trzeba ustalić, kiedy i na jakich zasadach nowożeńcy odwiedzają teściów czy zapraszają ich do domu.
Gdy nowożeńcy mieszkają z rodzicami (co, niestety, zdarza się ze względów ekonomicznych), należy zadbać o staranne wyodrębnienie obu gospodarstw domowych. Jeśli to możliwe, warto zapewnić osobne kuchnie czy nawet osobne wejścia (w przypadku mieszkania w willi). Jeżeli jest jedna kuchnia – wyznaczcie osobne strefy dla każdej z gospodyń (ewentualnie ustalić gotowanie na zmianę dla całej rodziny w wyznaczone dni tygodnia). Mimo że na początku gotowanie przez teściową dla obu rodzin może się wydawać atrakcyjne, z czasem takie rozwiązanie rodzi konflikty.
Kiedy pojawiają się wnuki, dobrze ustawione granice pomagają w zachowaniu autonomii, tak by dziadkowie nie przejęli podstawowej funkcji wychowawczej.
Oczywiście, dobre relacje między dziadkami a wnukami wspomagają ich wychowanie i rozwój, jednak to rodzice są podstawowymi wychowawcami. Poza sytuacjami skrajnymi (uzależnienia, choroby psychiczne czy choroby uniemożliwiające pełnienie funkcji wychowawczych, przemoc) dziadkowie nie powinni podważać metod wychowania swoich dorosłych dzieci.
ZNAKI OSTRZEGAWCZE
Po czym poznać, że teściowie mają zły wpływ na twoje małżeństwo? Pierwszym niepokojącym sygnałem jest ilość czasu, jaki małżonkowie poświęcają dyskusjom o problemach z teściami. Pewne konflikty są nieuniknione, jeśli jednak staje się to tematem numer jeden – na pewno dzieje się źle. Niepokój powinna budzić też sytuacja, gdy jedno z małżonków czuje niechęć czy lęk przed rozmową czy kontaktem z teściami. Sygnałem świadczącym o kryzysie jest sytuacja, w której jedno z małżonków zaczyna stawać po stronie swojej matki czy ojca przeciwko drugiemu małżonkowi.
NA RATUNEK
Co robić, kiedy relacje są trudne? Przede wszystkim zajmować wspólne stanowisko. To małżonkowie muszą między sobą ustalić, jaką rolę mogą odegrać teściowie w ich życiu. Moment, w którym na przykład mąż zawiera ze swoją matką pakt przeciwko żonie, jest praktycznie początkiem końca małżeństwa. Nawet w najtrudniejszych momentach żona musi wiedzieć, że mąż będzie ją chronił, i vice versa.
Jeżeli małżonkowie widzą zbyt silne próby ingerowania w ich życie ze strony teściów, warto przemyśleć na nowo kwestię granic. Jeśli na przykład w chwili pojawienia się wnuka teściowa zaczyna przychodzić codziennie pod pretekstem pomocy (mimo że do tej pory była to jedna wizyta w tygodniu), grzecznie podziękujcie i powróćcie do wcześniej sprawdzonych zdrowych granic. Trzeba też przemyśleć zakres konfrontacji. Być może na przykład niektóre uwagi teściów są nieprzyjemne, ale łatwiej je przemilczeć (a potem ewentualnie rozładować napięcie przez rozmowę między małżonkami), niż próbować ich zmienić. Jednak jeśli teściowie wygłaszają poniżające jedno z małżonków oceny wobec wnuków, z pewnością gra jest warta świeczki i należy zaprotestować. Innymi słowy – tolerujmy drobne nieprzyjemności, brońmy spraw istotnych.
OBEJŚCIE PROBLEMU
Bywa, że nieprzyjemne relacje z teściami są po prostu wynikiem ich nieudolnych prób zbudowania prawdziwej, dobrej relacji. Pamiętajmy, że nie każdy z nas się do tego nadaje i potrafi tworzyć pozytywne więzi z innymi. Dlatego czasem problem można niejako obejść, znajdując takie obszary życia, w których możemy wspólnie poprawnie funkcjonować. Najciekawszy moim zdaniem pomysł pochodzi od Kathy McCoy, psychoterapeutki i autorki poradnika podpowiadającego, jak tworzyć dobre relacje z dorosłymi dziećmi. Proponuje ona, by… pójść wspólnie na kurs i nauczyć się czegoś nowego. Argumentuje to tak: „To sposób wyjścia z dawnych ról, doświadczenia radości robienia czegoś wspólnie jako dwoje równych sobie osób, których łączy wspólne doświadczenie uczenia się”. Może to być wspólny kurs szycia, gotowania czy nawet warsztat komunikacji lub podnoszenia umiejętności wychowawczych. Choć nie rozwiązujemy bezpośrednio problemu, mamy możliwość nawiązania relacji na nowym poziomie, na neutralnym gruncie. Możemy pokazać się z najlepszej strony – osoby przyjaznej, otwartej, wspierającej. Wspólny kurs może być pozytywnym doświadczeniem przełamującym dotychczasowe obawy czy ukryte animozje. Inna, podobna opcja to zaproponowanie wspólnego wolontariatu. Jest to okazja przypomnienia sobie, że istnieje wiele rzeczy, za które możemy być wdzięczni. Wspólne czynienie dobra bardzo zbliża ludzi do siebie.