Felieton
nr 11 (161) listopad 2020

Co więc musi czuć kobieta, która robiąc test, jest w trochę gorszej sytuacji niż zatrudnienie na umowę-zlecenie? Gdy ciąża jest nieplanowana?

Małgorzata Remiszewska

Dwie kreski i co dalej?

Dwie kreski… i co dalej?

Telefon zaufania dla mam 533 112 121

 

Pamiętam dobrze moment, gdy po raz pierwszy ujrzałam dwie kreski na teście ciążowym. Byliśmy kilka miesięcy po ślubie. Czuliśmy, że jesteśmy gotowi na to, by rozszerzyć naszą miłość na kogoś jeszcze, choć wtedy nie byliśmy do końca świadomi, z czym będzie się wiązało rodzicielstwo (z perspektywy czasu myślę, że w ogóle nieświadomi!).

 

Bez mieszkania, bez umów

Gdy zobaczyłam wynik testu, zalała mnie fala silnych emocji. Radość, bo tego właśnie chcieliśmy. Zaskoczenie, że tak szybko się udało. Ale też wielki lęk o to, czy sobie poradzimy. Wciąż jeszcze studiowałam, oboje byliśmy zatrudnieni na umowach śmieciowych, nie mieliśmy własnego mieszkania (cóż, wiele się w tej sytuacji nie zmieniło poza naszym myśleniem…). Pamiętam, że gdy na pierwszy plan wysuwały się obawy, myślałam, że w ogóle nie chcę być w ciąży, że to była zła decyzja. Takie ambiwalentne uczucia na początku ciąży są całkiem normalne i z upływem czasu powinny minąć, jednak w kryzysowej sytuacji zdecydowanie się nasilają.

 

Rozwiązanie

Co więc musi czuć kobieta, która robiąc test, jest w trochę gorszej sytuacji niż zatrudnienie na umowę-zlecenie? Gdy ciąża jest nieplanowana? Gdy kobieta jest w przemocowym związku? Gdy partner nie chce dziecka i zmusza ją do aborcji? A może w ogóle nie wie, kto jest ojcem? Albo jest nastolatką, która wpadła z chłopakiem? Być może czuje się całkowicie osamotniona. Być może lęk popycha ją do jednego rozwiązania, które wcale sprawy nie rozwiąże. Może nie ma ani jednej osoby, której mogłaby bez obaw powiedzieć o ciąży i zastanowić się wspólnie, co dalej. Takiej osoby, która wysłucha i jej nie oceni. Nie będzie jej radziła, co musi teraz zrobić, ale pomoże znaleźć najlepsze rozwiązanie. Bez moralizowania i bez nakłaniania do niczego. 

 

Telefon ratunkowy

Jeśli nie ma z kim porozmawiać, zawsze może zadzwonić. 533 112 121. To telefon zaufania dla mam w kryzysowej sytuacji. Oby kiedyś był tak rozpoznawalny jak numery alarmowe! To marzenie twórców Stowarzyszenia Dwie Kreski, którzy go prowadzą. Zasada jest prosta: nie oceniamy, pomagamy! W każdy możliwy sposób. Informacyjnie, psychologicznie, materialnie, prawnie. Tak, by żadna kobieta, dowiadując się o ciąży, nie czuła się sama. By dwie kreski były zawsze dobrą wiadomością! 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK