Święty
nr 1 (79) STYCZEŃ 2014

Jak każda nastolatka miała swoje marzenia i plany na przyszłość. Chciała zostać stewardesą. Była elegancka i wysportowana. Grała w tenisa, pływała i chodziła po górach.

Magdalena Buczek

Chciała zostać stewardesą

„Ciao Mamma! Bądź szczęśliwa, bo ja jestem szczęśliwa” – wyszeptała ostatnie słowa do swojej mamy Chiara Badano. Miała zaledwie 18 lat. 20 lat później Benedykt XVI ogłosił ją błogosławioną.

Zachwycała pogodą ducha i promiennym uśmiechem, który nigdy nie schodził z jej twarzy.

Urodziła się 29 października 1971 roku w Sassello, na północy Włoch. Jej rodzice, Maria Teresa i Ruggero, przez 11 lat prosili Boga o dar potomstwa. Chiara od pierwszych chwil życia tryskała energią i radością. Była zwyczajnym dzieckiem. Lubiła śpiewać, tańczyć, przepadała za słodyczami. Nie odznaczała się wyjątkową pobożnością, ale nadszedł moment, który mocno zbliżył ją do Boga. Kiedy miała 9 lat, zafascynowała się duchowością Ruchu Focolari. Na kongresie dla najmłodszych ufnie zawierzyła swoje życie Jezusowi. O przemianie, jaka się w niej dokonała, napisała w liście do założycielki Ruchu, Chiary Lubich: „Odkryłam Ewangelię w nowym świetle. Zrozumiałam, że nie byłam autentyczną chrześcijanką, ponieważ nie żyłam Ewangelią do końca. Teraz chcę uczynić tę wspaniałą księgę jedynym celem mojego życia. Nie chcę i nie mogę pozostać analfabetką tego tak nadzwyczajnego przesłania. Tak jak łatwo jest nauczyć się alfabetu, podobnie musi być z życiem Ewangelią”. We wspólnocie miała wielu przyjaciół, z którymi spotykała się i wyjeżdżała na rekolekcje. Odwiedzała także ludzi chorych i starszych.

Jak każda nastolatka miała swoje marzenia i plany na przyszłość. Chciała zostać stewardesą. Była elegancka i wysportowana. Grała w tenisa, pływała i chodziła po górach. Ale nauka – mimo podejmowanych wysiłków – nie szła jej zbyt dobrze. W gimnazjum Chiara nie przeszła do następnej klasy. Trudno było jej się pogodzić z tym faktem. Jednak postanowiła to przyjąć ze względu na Jezusa Opuszczonego, który stał się jej jedynym Umiłowanym.

Na krótko przed siedemnastymi urodzinami dowiedziała się, że ma raka kości z przerzutami. Diagnoza lekarska zabrzmiała jak wyrok. Chiara dłuższy czas milczała. Tak bardzo chciała żyć. Ale nie potrzebowała zbyt wiele czasu, by powiedzieć Bogu „tak” w tej, po ludzku sądząc, beznadziejnej sytuacji. Zaczęły się bolesne badania, operacje, chemioterapia. Z każdym wypadającym kosmykiem pięknych włosów mówiła: „Dla Ciebie, Jezu!”. W szpitalu obdarowywała uśmiechem i życzliwością zarówno lekarzy, jak i innych chorych. Przyjaciele, którzy przychodzili ją pocieszać, sami wychodzili umocnieni i radośni. Do końca żyła problemami innych. Swoje oszczędności przekazała na pomoc dla dzieci z Afryki. Podjęła też decyzję, by po śmierci pobrano jej rogówki do przeszczepu. To nie przypadek, że założycielka Ruchu Focolari nazwała ją Chiara Luce, co znaczy „Jasne Światło”. Źródłem tego światła była jej ogromna miłość do Jezusa i wewnętrzne szczęście, jakie Chiara przeżywała już tu, na ziemi. Odmówiła przyjęcia morfiny, aby nie tracić świadomości i móc nieustannie ofiarowywać Jezusowi swoje cierpienie, dzieląc z Nim Jego krzyż.

Kiedy wiedziała już, że zbliża się moment odejścia z tego świata, zaczęła przygotowania do swojego pogrzebu, który nazwała dniem zaślubin. Poprosiła mamę, aby uszyła jej białą suknię. Razem z przyjaciółką wybrała czytania mszalne i piosenki. Chciała, by była to radosna uroczystość, na której nikt nie może płakać. Odeszła z uśmiechem na ustach w święto Matki Bożej Różańcowej, 7 października 1990 roku. „Ciao Mamma! Bądź szczęśliwa, bo ja jestem szczęśliwa” – wyszeptała ostatnie słowa do swojej mamy.

25 września 2010 roku Benedykt XVI ogłosił ją błogosławioną. Chiara Luce Badano daje każdemu receptę na to, jak osiągnąć szczęście, które się nie kończy: żyć z Jezusem i chcieć tylko tego, czego On chce. Jeden z jej lekarzy powiedział, że swoją postawą pokazała, że śmierci nie ma, jest tylko życie.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK