Reportaż
nr 3 (129) marzec 2018

Nawet w okresie narzeczeństwa mieli świadomość, że do decyzji o małżeństwie najpierw doszli rozumem.

Anna Saczuk

Anioł Stróż, dinozaury i… gry rodzinne

On – paleobiolog i szef Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii PAN. Ona – polonistka, autorka gry „Pytaki”, zajmująca się rodziną i czwórką dzieci. Ola i Tomek 15 lat temu poszli na swoją pierwszą randkę.

 

 

Dinozaury to dla Tomka chleb powszedni. Tomek jest przekonany, że Duch Święty i Aniołowie Stróżowie nie tylko pomagają wychowywać dzieci i opiekować się rodziną, ale również… pomagają w odkryciach. Przykłady? Grenlandia, 2014 rok. Teren eksplorowało wcześniej siedem amerykańskich ekspedycji i jedna europejska, ale dopiero polska ekipa pod kierownictwem Tomka znalazła mezozoicznego prassaka. Podobnie rzecz się miała ze światowej rangi odkryciem żółwia liczącego sobie – bagatela – 215 milionów lat, którego Tomek odkrył… w sąsiedztwie śmietniska w miejscowości Poręba na Śląsku.

 

Czas to… miłość

Salonik w domu Sulejów. Stare pianino o pożółkłych klawiszach, duży stół. Na ścianach mapy i drzewo genealogiczne sięgające Jagiellonów. Jest też zdjęcie róż za szkłem. Na czerwonych kwiatach osiadł biały tekst. Podchodzę bliżej – co to takiego? „Misja rodziny Sulejów głosi napis. Korporacyjny tytuł,  ale tekst wesoły. Jest o Panu Bogu, o ulubionych potrawach, o porządku w domu i ogrodzie oraz o wspólnym spędzaniu czasu. Bo jak głosi misja rodziny: czas to miłość. Jest i o odnawianiu zasobów – trzeba dbać o pełne zbiorniki miłości. „Misję tworzyliśmy przed kilka lat. Czytaliśmy ją, odkładaliśmy i po pewnym czasie dopisywaliśmy kolejny akapit” – mówi Ola.

„Misja rodziny dojrzewała w nas, stopniowo ewoluowała, aż w końcu uznaliśmy, że nas wszystkich wyraża, określa” – dodaje Tomek. Właściwie ewolucją zajmuje się zawodowo – jest paleobiologiem i szefem Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii PAN. Ona – polonistka, autorka gry „Pytaki”, zajmująca się rodziną i czwórką dzieci.

„Panu Bogu oddaliśmy ostatnie słowo” – mówią Aleksandra i Tomasz Sulejowie niemal w przeddzień 15 rocznicy swojej pierwszej randki.

Nawet w okresie narzeczeństwa mieli świadomość, że do decyzji o małżeństwie najpierw doszli rozumem. Ale czy tego dla nich pragnie Pan Bóg? Niemal na każdej randce zadawali sobie to pytanie. W zasadzie pytań było mnóstwo – posłużyli się gotowym zestawem z jakiegoś francuskiego katolickiego magazynu dla młodych. Omówili rzeczy ważne, przyzwyczajenia, wyobrażenia i plany na życie. Nic nie chcieli zostawiać przypadkowi. To wtedy okazało się, że zupełnie inaczej wyobrażają sobie wspólny dom. Ola nie chciała opuszczać starej Ochoty, Tomek marzył o prawdziwym domu za miastem, z ogrodem i trampoliną dla dzieci. O tym, że ma ich być czwórka, też zdecydowali przed ślubem. W każdym aspekcie starali się ustalać wersję wspólną.

„Narzeczeństwo to piękny czas, czas wstępnych decyzji – mówią teraz. – Bardzo się cieszymy, że te decyzje podejmowaliśmy z  Panem Bogiem”. Oficjalne zaręczyny odbyły się w domu Oli, ale najpierw dwie rodziny spotkały się w kaplicy, gdzie zaprzyjaźniony ksiądz poprowadził specjalne nabożeństwo błogosławieństwa narzeczonych, które Ola i Tomek znaleźli w jakiejś księdze liturgicznej. Wysłuchali Słowa Bożego i homilii i razem się modlili.

 

Komunię przyjęli po połowie

Wychowani w Ruchu Światło-Życie, poznali się na rekolekcjach oazowych. Pierwsza randka to kolacja w restauracji z prawdziwego zdarzenia, od razu na poważnie. Minęły dwa miesiące, znajomość zapowiadała się obiecująco. Ola chciała mieć jednak pewność, że propozycja wspólnej drogi wyjdzie od Tomka. Znalazła gdzieś Nowennę do św. Józefa i zaczęła ją odmawiać. „Chodziło mi o to, żeby Pan Bóg poprowadził Tomka w wyborze i decyzji” – tłumaczy.

W trakcie odmawiania nowenny Tomek zaproponował wycieczkę do Przemyśla, gdzie się poznali. Pociąg z Warszawy przyjechał do Przemyśla o świcie 1 maja, w święto św. Józefa. Znowu, nieprzypadkowo, był to ostatni dzień nowenny. Przy dworcu w Przemyślu znajduje się katedra, Msza poranna rozpoczynała się o 7.30. Zostali. Do Komunii ustawili się jako ostatni. Ksiądz zobaczył przed sobą Olę i Tomka, a został mu tylko jeden komunikant. Przełamał go więc, a oni przyjęli Komunię po połowie.

Chyba obydwoje zobaczyli w tym znak. Po zakończeniu Mszy Tomek oświadczył się Oli w kaplicy Najświętszego Sakramentu.

 

Wspólny spowiednik

Mieli bardzo dobrego kapłana. Stały spowiednik Tomka. Jeszcze przed ślubem zaczęła się u niego spowiadać Ola. „To on uświadomił nam, że ślub to przymierze małżonków na wzór starotestamentowego przymierza krwi Izraela z Panem Bogiem. Zachęceni przez niego, na dzień przed ślubem pojechaliśmy odwiedzić miejsca chrztu – pierwszego przymierza, które każde z nas zawarło z Panem – aby uświadomić sobie nasze pierwsze przymierze z Panem Bogiem” – mówi Tomek.

Ola: „Rodzina dziwiła się: do ślubu jeden dzień, a my takie fanaberie. A my w ogóle nie byliśmy zestresowani, wszystko przygotowaliśmy zawczasu. Chcieliśmy, aby ten dzień był dniem spełnienia, radości”. 
 

Jak to robicie, że jesteście szczęśliwą rodziną?

Słysząc to pytanie, nie zastanawiają się ani przez chwilę. „Dużo rozmawiamy i przeznaczamy czas na bycie razem”. Najważniejsza jest relacja małżonków jako fundamentu rodziny, potem relacja rodziców z dziećmi, w końcu – bycie dzieci razem ze sobą.

„Jednak w codzienności ludzie często skupiają się na kwestiach organizacyjnych, rzadko mówi się o rzeczach naprawdę ważnych: co nas cieszy, co sprawia nam przykrość, które wspomnienia są ważne i dlaczego”. Z potrzeby mówienia o rzeczach ważnych w przyjaznych warunkach zrodził się pomysł gry, w której nie chodzi o to, by zdobywać punkty i pokonać przeciwników. Gra ułożona przez Olę – „Pytaki” – pomaga stworzyć sytuację, w której uczestnicy kolejno odpowiadają na wylosowane pytania bez zmuszania czy nacisków. Te pytania pracują, wraca się w myślach do odpowiedzi, często zaskakujących, udzielonych przez dziecko lub małżonka. Gra sprawdza się również we wspólnotach czy w parach – nic dziwnego, że cieszy się ogromną popularnością. 

Sulejowie to ludzie wielu inicjatyw. Najstarszym ich wspólnym zaangażowaniem jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. „Często dochodzi do ciekawych rozmów ewangelizacyjnych, kiedy mówię, dlaczego nie piję alkoholu” – mówi Tomek. Od lat są członkami Domowego Kościoła, a ostatnio dołączyli do grona spikerów i vlogerów Catholic Voices Polska. Wspólna audycja Oli i Tomka, dostępna na kanale Catholic Voices Polska na Youtubie i Facebooku, nazywa się… „Salonik Sulejów”.

„Odwiedźcie nas w naszym Saloniku!” – śmieją się państwo Sulejowie. 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK